Siema, lol, git – czyli język współczesnej młodzieży

„Idziemy na chate. Będzie niezła impra. Zapodamy proszki,  złapiemy haluny i odlot. Potem kolejna kreska, działka i znowu faza.”

Powyższa wypowiedź jest typowym przykładem slangu młodzieżowego, czyli stylu potocznego, niestarannego w którym przeważają krótkie zdania i skróty myślowe. Jest to język nacechowany humorem i ekspresywnością, zazwyczaj niezrozumiały dla postronnych osób. Przysłuchując się młodym ludziom można usłyszeć, że coś jest „odjechane” czy „spoko”. Innym razem że „obciachowe” i lipne. Młodzież coraz częściej i sprawniej tworzy nowe słowa. Slang stał się językiem ciągłej zmiany, stale przekształcającym się i płynnym. Jak się okazuje, ilość nowych zwrotów i udoskonalonych o nowe znaczenie starych słów, jest ogromna. Powstające wyrazy są najczęściej zapożyczeniem z języka angielskiego np. cool (fajnie), pliska (proszę), lukać (patrzeć), czy dżamprezka (przyjęcie, zabawa). Język młodzieżowy korzysta także z innych źródeł, są to zapożyczenia z kultury hip-hopowej, rockowej, masowej oraz mediów. Częste jest również posługiwanie się wulgaryzmami. Niestety wzbudza to wiele kontrowersji. Bardzo często język używany przez młodych bulwersuje osoby starsze i  wywołuje negatywne odczucia. Dorośli twierdzą że młodzież w ten sposób ogranicza swój zasób słownictwa i kaleczy poprawną polszczyze. Według językoznawców dzieje się tak dlatego ponieważ młodzież coraz rzadziej siega po wielostronicowe pachnące niepowtarzalnym bibliotecznym zapachem książki. Nie biorą jednak pod uwagę tego, że tworzenie własnego jezyka daje młodym ludziom poczucie swobody, wolności a także indywidualizmu. To prawda że slangiem nie powinny być pisane wypracowania, eseje  czy pisma urzędowe, ale to nie znaczy, że język ten jest zły. Przede wszystkim wzmacnia poczucie więzi miedzy daną grupą środowiskową a także buduje własną niezależną tożsamość.

Poniżej przedstawiam kilka tekstów dzisiejszej młodzieży:

Rozkminiać – zastanawiać się

Miksować klimaty – zmieniać odwiedzane miejsca

Czaić baze – rozumieć coś

Ściema, zmyła – kłamstwo

Towar, dragi, czady, materiał  – narkotyki

Ćpun, grzejnik, trawiarz, klejarz – narkoman

Wymiatać – być najlepszym w jakiejś dziedzinie

 

A jakie teksty Wy pamiętacie ze swoich czasów? 😉

 

XYZet

12 responses to “Siema, lol, git – czyli język współczesnej młodzieży

  1. aleksmadness

    …ze swoich czasów – to zabrzmiało jakbyśmy byli jakimiś dinozaurami:)
    Ale może i tak jest bo ja pamiętam „czaić bazę” i „wypas” a teraz to młodzież mówi „loffciam” i „koffciam”

  2. Cathleen

    rozkminić, ściema czy wymiatać, też dziś jeszcze używamy. I racja, nie jesteśmy dinozaurami jeszcze 😀 ale racja, język współczesnej młodzieży znacznie różni się od języka reszty społeczeństwa. Skracają, wymyślają zwroty, nowe określenia.. w sumie to też świadczy o swojego rodzaju kreatywności

  3. nie młodzież, a pokemony co ledwo od ziemi odrosły .. :p

    jakieś głupie wplatanie obcych słów w polskie wyrazy i dodawanie dziwacznych znaków.

    Jak dla mnie to jest jakieś nienormalne.

    Bo w sumie pisać „czaić bazę”, czy „pełen wypas to jeszcze „ujdzie w tłoku” 🙂

    Ale te słitaśnie foteczki i koffciam ciem bajdzio mocniutko to niefajnie brzmi …

    Jak dla mnie, nie wiem jak dla Was? 🙂

  4. Bielu

    To właśnie zasadnicza różnica, pismo pokemoniaste, a slang. Slang mimo wszystko ma jakiś sens, jest reprezentowaniem własnego stylu, należenia do jakiejś grupy społecznej, A jak mi ktoś wytłumaczy racjonalnie sens pisma pokemonów, stawiam piwo 🙂

  5. no wiadomo, że to jest zasadnicza różnica, ale chciałam tylko zauważyć, że pokemony tworzą swój własny „slang”, chcą się jakoś wyróżnić ze społeczeństwa, chcą być tacy fajni i cool 😀

  6. M.I

    Wiecie co, wczoraj szłam sobie przez podwórko szkolne i była tam grupka takich małych „skate boy” i sypali takimi tekstami, że w ogóle nie ogarniałam o co im chodzi. Byłam w szoku, używali takich słów i takiego slangu, którego nigdy nie słyszałam… szczególnie jeden przykuł moją uwagę, chyba to był jakiś guru bandy, bo miał najbardziej wydawało mi się chamskie teksty i próbował ustawiać resztę :p także widziałam na własne oczy i słyszałam na własne uszy jak te pokemony tworzą ten swój slang 😀

  7. doris1791

    a ja kiedyś czytałam na gazeta.pl ,że w Wielkiej Brytanii powstał już słownik dla rodziców nastolatków gdzie jest podobno 96 najpopularniejszych zwrotów i słów ze slangu młodzieżowego co ma niby pomóc w komunikacji na linii rodzice-dziecko i zredukować bariere językową między dwoma pokoleniami… niegłupi pomysł???

  8. kurde… szkoda, że nie wyłapałaś jakich tekstów te dzieci używały 😛

  9. I.R

    Z jednej strony zgadzam się z powyższym tekstem. Możemy dostrzec zalety tworzenia się nowych wyrazów. Jak napisał XYZet , posługiwanie się tym samym językiem ( tu : slangiem) wzmacnia poczucie więzi i przynależności. Oczywisty jest zresztą fakt ,że przebywając w danej grupie chcąc nie chcąc przejmujemy od jej członków pewne wyrazy, które wprowadzamy do naszego słownika. Myślę jednak, że nie –UŻYWANIE, a NADUŻYWANIE żargonu jest niczym innym jak nieumiejętnością wysławiania się. Akceptuję i popieram slang na młodzieżowych spotkaniach, imprezach, koncertach a nawet w rozmowach między rówieśnikami. Natomiast jeśli na pytanie ekspedientki : „ Co podać ??” słyszę : „ Własnie jeszcze rozkminiam „ zamiast „ Jeszcze się zastanawiam” to jest to dla mnie przesadą. Jak powszechnie wiadomo aby możliwe było komunikowanie się miedzy ludźmi powinniśmy pamiętać o dostosowaniu języka do naszego odbiorcy. Pamiętajmy więc o zachowaniu umiaru i starajmy się aby nowe wyrazy WZBOGACIŁY nasz słownik a nie WYPARŁY z niego słowa będące w ciągłym użyciu 🙂

  10. Basma

    Doris pomysł niegłupi, ale chyba ten słownik musiałby być ciągle aktualizowany, w końcu język dzisiejszej młodzieży zmienia się w mgnieniu oka. 😉

  11. doris1791

    racja;) Marti-skoro te taksty były po ang, to pewnie bardzo dużooo byśmy zrozumieli 😀

  12. ale na pewno byłby niezły ubaw, Doris . 😀

Dodaj odpowiedź do Marti Anuluj pisanie odpowiedzi